EBC kupuje sobie czas, chce mieć wszystkie możliwe opcje w zasięgu ręki i nie chce się do niczego zobowiązać – tak można podsumować posiedzenie EBC z zeszłego tygodnia.
Posiedzenie musiało być nudne lub bardzo tajne – na konferencji prasowej po posiedzeniu bowiem, na większość pytań dziennikarzy padała odpowiedź, "ten temat nie był omawiany” dodatkowo zakończyła się kwadrans wcześniej niż zwykle. "Proszę poczekać do grudnia na nową prognozę" - to, na przykład odpowiedź na pytanie, czy było omawiane możliwe przedłużenie programu luzowania ilościowego dłużej niż do marca 2017, kiedy to po raz pierwszy może się on zakończyć. Podobne odpowiedzi - "usłyszeli" ostatecznie dziennikarze, na pytania czy jest trochę prawdy w ostatnich spekulacjach dotyczących ewentualnego zakończenia programu, które rozpoczęło by się w marcu.
To, że wszystko jest możliwe, odbija się kursie euro wobec dolara. Ten przejechał się na rollercosterze przed posiedzeniem, ale w końcu dominował pogląd, że Draghi maluje „gołębią przyszłość”, tym samym euro ruszyło w stronę wartości (1,09), który był ostatnio na tym poziomie w marcu tego roku.
EBC przekonał rynek o swoich intencjach - ze względu na oczywistość takiego zabezpieczenia, w moim mniemaniu zupełnie zbędnego - oświadczenie Pana Draghi, w którym wykluczył nagłe przerwanie programu: zmniejszenie miesięcznych umorzeń z 80 mld euro do zera jednym ruchem, jest według niego, "mało prawdopodobne". Ja bym dodał, że raczej niemożliwe.
Na zakończenie, jest znaczne prawdopodobieństwo, że w marcu, program EBC zostanie przedłużony, o czym świadczy wypowiedzi Pana Draghi: "o braku aktywów (czytaj obligacji niemieckich) i jak je przezwyciężyć”, świadczy o tym również odpowiedź stosunkowo choleryczna ( "I nie muszę to uzasadniać") na pytanie dziennikarza, dlaczego EBC kupuje obligacje szwajcarskich firm (Danone, Glencore, Nestle etc.). Jeśli planem nie było by planowane przedłużenie programu, ani jedno ze względu na pozostałe 4-5 miesięcy nie musiało by zostać realizowane.
Jestem przekonany że polityka pieniężna realizowana pośrednictwem stóp procentowych czy rentowności jest na samej granicy swoich możliwości, w grudniu jest bardzo prawdopodobne, że będzie program przedłużony, a parametry dostosowane tak, żeby było co kupować. Ani Niemcy, ani fundusze emerytalne nie będą tak szczęśliwe....
Martin Lobotka
Główny analityk Conseq Investment Management, a. s.