Na koniec 2013 r. pięć największych akcji głównego indeksu giełdowego w USA, S&P 500, ważyło około 12%. Tych pięć największych akcji obejmowało Apple, Exxon Mobil, Google, Microsoft i Berkshire Hathaway.
Od 2013 r. skład firm o największej kapitalizacji rynkowej zmienił się znacząco w kierunku firm technologicznych i firm powiązanych z sektorem e-commerce czy sprzedaży online. Pięć największych amerykańskich firm ma obecnie bezprecedensowy udział około 20% w indeksie S&P 500. Te największe firmy to obecnie Apple, Microsoft, Amazon, Alphabet (Google) i Facebook.
Powszechnie wiadomo, że indeks giełdowy w USA znacznie przewyższył akcje w pozostałych częściach świata w ostatnich latach, a to ze względu na niezwykłe wyniki tych największych akcji zgrupowanych pod akronimem FAAMG. Gdyby te akcje nie istniały lub gdyby wszystkie akcje w indeksie S&P 500 miały taką samą wagę, wyniki amerykańskiego indeksu giełdowego byłyby porównywalne z resztą świata.
Naszym zdaniem wyceny indeksów giełdowych w USA osiągnęły niezrównoważony wysoki poziom. W związku z tym akcje USA są obecnie bardzo niedoważone w naszej globalnej alokacji akcyjnej. Oczywiście prawdą jest, że nawet dzięki udziałom w grupie FAAMG i ogólnie ponadprzeciętnemu udziałowi sektora technologii lub sektora opieki zdrowotnej, średnia „jakość” amerykańskich akcji jest znacznie wyższa niż standard, co uzasadnia pewną premię z tytułu wyceny.
Podobnie pewna premia za wycenę jest uzasadniona ponadprzeciętnym zwrotem z kapitału własnego ROE akcji amerykańskich, a także ponadprzeciętną dynamiką zysku w globalnym porównaniu. Uważamy jednak, że obecne wyceny są zdecydowanie zbyt wysokie, co wskazuje na to, że oczekiwane stopy zwrotu w średnim okresie mogą być znacznie poniżej średniej.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.