lub ból psychiczny spowodowany złymi decyzjami
O co chodzi
Osoby przejawiające niechęć do wyrzutów sumienia (ang. regret aversion bias) unikają podejmowania zdecydowanych działań, ponieważ obawiają się, że jakiekolwiek działanie okaże się mniej niż optymalne. To uprzedzenie zasadniczo ma na celu zapobieżenie psychicznemu bólowi żalu, który wiąże się ze złymi decyzjami.
Przykład z życia codziennego
Osoby, które nie chcą żałować, starają się unikać dwóch rodzajów błędów: (1) błędów wynikających z aktywności i (2) błędów wynikających z bierności. Takie zachowanie przejawia się w życiu codziennym. Na przykład boimy się wyjść za mąż, bo martwimy się, czy za kilka lat będziemy zgadzać się z taką decyzję. A z drugiej strony, staramy się uniknąć drugiego błędu, jeśli jesteśmy w nieszczęśliwym małżeństwie, a wytrwałość w tym związku już wpłynęłaby na nasze życie tylko negatywnie.
Praktyka inwestycyjna
W praktyce inwestycyjnej popełniamy błąd wynikający z naszej działalności, gdy podejmujemy złą decyzję inwestycyjną. Popełniamy błąd w postaci naszej pasywności, gdy nasza bierność lub brak działania powoduje, że przeoczamy lub rezygnujemy z dobrych okazji inwestycyjnych. Typowym przykładem błędu wynikającego z naszej działalności jest zakup akcji, której cena rynkowa od dłuższego czasu spada i tym samym tracimy. Żałujemy tej decyzji inwestycyjnej, bo gdybyśmy jej nie podjęli, byłoby lepiej. Typowym przykładem błędu wynikającego z naszej bierności jest rezygnacja z zakupu akcji, która jest zasadniczo znacząco niedowartościowana. Po kilku latach akcja ta osiągnie znaczną stopę zwrotu i żałujemy, że nie kupiliśmy jej w odpowiednim momencie.
Zjawisko to związane jest między innymi z efektem dyspozycyjnym, który powoduje, że inwestorzy zbyt długo utrzymują pozycje stratne, aby uniknąć przyznania się do błędu i poniesienia strat. Awersja do wyrzutów sumienia sprawia, że inwestorzy boją się wejść na rynek, który ostatnio gwałtownie spadł. Logiczne jest, że większość inwestorów poniesie straty, gdy rynek spadnie. Inwestorzy logicznie stracą wiarę w siebie i optymizm, mówiąc krótko, przestaną sobie ufać.
Jak być lepszym inwestorem
Michael Pompian w stosunku do poprzedniego stwierdza: „Okresy obniżonych cen często stanowią największe możliwości zakupowe. Ludzie, którzy cierpią z powodu niechęci do wyrzutów sumienia, najbardziej wahają się w chwilach, które naprawdę zasługują na agresywne działanie ”.
Awersja do wyrzutów sumienia dotyczy nie tylko straty, ale także zysków. Inwestorzy często niechętnie sprzedają inwestycję po jej znaczącym wzroście, chociaż wszystkie fakty sugerują, że powinni szybko się jej pozbyć. Powodem jest to, że chcą uniknąć żalu, że gdyby sprzedali tę inwestycję, to i tak mogłaby znacznie wzrosnąć (choć wszystkie wskaźniki wskazują na coś przeciwnego). Jednak nie zdarza się to tak często, znacznie częściej ludzie utrzymują pozycje stratne, a szybciej pozbywają się tych zyskownych.
Awersja do wyrzutów sumienia może sprawić, że inwestorzy będą zbyt konserwatywni. Kiedy w przeszłości ponieśli stratę i żałują złej decyzji o zakupie ryzykownej inwestycji, będą wtedy bać się podejmowania dalszych odważnych decyzji inwestycyjnych i wolą kupować tylko pozycje o niskim ryzyku. Takie zachowanie może powodować długoterminowe słabsze wyniki i zagrozić celom inwestycyjnym.
Inwestor rzeczywisty, czyli inwestor z długim horyzontem inwestycyjnym wynoszącym co najmniej 5 lat (zresztą zdecydowana większość) musi myśleć zupełnie inaczej niż inwestor z krótkim horyzontem inwestycyjnym. Statystyki dotyczące długoterminowych historycznych wyników aktywów inwestycyjnych jasno pokazują, że portfel inwestorów o długim horyzoncie inwestycyjnym powinien obejmować w większości akcje. Krótkoterminowe wahania w horyzoncie od roku do dwóch lat mogą w ogóle nie interesować większości z nas, w krótkim okresie rynek jest całkowicie zdominowany przez nastroje rynkowe i sentyment. Jeśli nasz dobrze dobrany i zdywersyfikowany fundusz inwestycyjny straci na wartości przez rok, nic się nie dzieje! Nie ma powodu do wyrzutów sumienia. Powinniśmy żałować na wyjściu tylko wtedy, gdy stwierdzimy, że nie zaoszczędziliśmy wystarczająco dużo pieniędzy na starość. Kilka przegranych krótkoterminowych bitew nie przegrywa całej wojny! Wojny o starość zabezpieczoną finansowo.
Niechęć do wyrzutów sumienia może spowodować nieproporcjonalne wycofanie się inwestorów z rynków, które ostatnio doświadczyły spadku. Osoby z awersją do ryzyka będą się obawiać, że jeśli zainwestują, taki rynek może kontynuować trend spadkowy, co od razu wywoła ubolewanie z powodu decyzji o zakupie. Jednak rynki, które ostatnio doświadczyły gwałtownego spadku, często oferują zyskowne inwestycje, a inwestorzy mogą skorzystać z tych niedowartościowanych inwestycji dzięki swojemu zdecydowanemu zachowaniu.
Czasami rynki rosną, a czasami spadają. Takie są po prostu zasady! Wielu inwestorów uważa, że kilka miesięcy bessy to koniec świata. Naiwni spekulanci mają tendencję do sprzedawania na dole rynku i kupowania na górze. To jest fundamentalny błąd. Inwestorzy powinni starać się całkowicie ignorować krótkoterminowe trendy rynkowe.
Awersja do żalu może spowodować, że inwestorzy zbyt długo będą utrzymywać tracące pozycje. Ludzie niechętnie przyznają się do swoich błędów i są w stanie czekać wiele lat, aby uniknąć sprzedania swojej pozycji bez przyznania się do błędu. Takie zachowanie, podobnie jak niechęć do straty, jest niebezpieczne dla twojego majątku. Inwestorzy pod żadnym pozorem nie powinni żałować poniesionych strat!
Uprzedzenie w postaci niechęci do wyrzutów sumienia może prowadzić u niektórych inwestorów do „zachowań stadnych”, ponieważ decyzja o zakupie w momencie, gdy kupują wszyscy, może ograniczyć możliwość żalu w przyszłości. Typowym przykładem jest bańka internetowa pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Awersja do żalu powoduje, że inwestorzy preferują akcje, które są subiektywnie postrzegane jako dobre spółki, nawet jeśli akcje alternatywne mają taki sam lub wyższy oczekiwany zwrot. Inwestorzy z niechęcią do żalu mogą uważać, że „bardziej ryzykowne firmy” wymagają odważniejszych decyzji; wynika z tego, że jeśli inwestycja się nie powiedzie, konsekwencje indywidualnych decyzji są znacznie bardziej dramatyczne niż konsekwencje inwestowania w „rutynowe”, „bezpieczne” i „niezawodne” akcje. Oczywiście zwiększone poczucie osobistej odpowiedzialności powoduje również zwiększony potencjał żalu.
To stara prawda, że dobra firma nie musi oznaczać dobrej inwestycji. W inwestowaniu rolę odgrywa jedynie fundamentalne zaniżenie lub zawyżenie w stosunku do bieżącej ceny rynkowej. Dobra firma może być niedowartościowana lub przeszacowana, i ten sam wniosek dotyczy firm, które mają obecnie kłopoty lub są po prostu „przeciętną” firmą.
Tutaj inwestorzy muszą ponownie zapytać. Czy dana pozycja zysku jest zawyżona lub niedoszacowana? Jeśli jest zawyżona, powinien ją natychmiast sprzedać, niezależnie od późniejszych wydarzeń. Jeśli jest niedowartościowana, powinien ją zachować, ale z zastrzeżeniem, że musi być świadomy ryzyka hałaśliwych handlarzy.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.