TYDZIEŃ Z FINANSAMI BEHAWIORALNYMI – Przesadny optymizm czy postrzeganie świata przez różowe okulary

    Przesadny optymizm (ang. overoptimism bias) to silne psychologiczne uprzedzenie, które powoduje, że ludzie przeceniają swoją wiedzę, nie doceniają ryzyka i wyolbrzymiają swoją zdolność do kontrolowania rzeczy. Przesadny optymizm naraża ich również na niespodzianki. Przesadny optymizm wynika z wrodzonych cech ludzkich. Większość ludzi prawdopodobnie słyszała o „postrzeganiu świata przez różowe okulary” i wie, że ci, którzy je noszą, zwykle patrzą na świat z przesadnym optymizmem. Eksperckie badania pokazują, że w niemal każdej pozytywnie postrzeganej sprawie osobistej - umiejętności jazdy, dobrego wyglądu, poczucia humoru, sylwetki, oczekiwanej długowieczności itp. - większość ludzi uważa się za ponadprzeciętnych.

    TYDZIEŃ Z FINANSAMI BEHAWIORALNYMI – Przesadny optymizm czy postrzeganie świata przez różowe okulary O co chodzi

    Kierując się przesadnym optymizmem, James Montier w Behavioural Finance: A Look at Irrational Minds and Markets z 2002 roku stwierdza, że ​​to uprzedzenie wynika z szeregu psychologicznych uprzedzeń jako iluzji kontroli lub uprzedzenia do samooceny. Według niego zbyt często ludzie są oszukiwani przez przypadek. Ludzie częściej niż w rzeczywistości czują, że mają sytuację pod kontrolą. Uprzedzenie w samoocenie dotyczy sytuacji, gdzie dobre wyniki przypisuje się naszym umiejętnościom, podczas gdy złe wyniki przypisuje się pechowi lub wypadkowi. Zarówno złudzenie kontroli, jak i uprzedzenie do samooceny prowadzą do nadmiernego optymizmu.

    W swojej nowszej publikacji z 2007 roku „Behavioural Investing: A Practical Guide to Apply Behavioural Finance“ James Montier dodaje: Nadmierny optymizm jest prawdopodobny, zwłaszcza gdy ludzie cierpią z powodu iluzji kontroli, co oznacza, że ​​myślą, że mogą wpłynąć na wynik, nawet jeśli fakty zależą od przypadku i iluzji wiedzy, kiedy myślą, że wiedzą więcej niż ktokolwiek inny. Na przykład wyniki ankiety wyraźnie pokazały, jak nadmiernie optymistyczni są zarządzający funduszami. Wyniki pokazują, że około 74% z nich uważa, że ​​wykonują pracę powyżej średniej. Wielu z nich zauważyło między wierszami: „Wiem, że wszyscy mówią, że są powyżej średniej, ale ja naprawdę!” Z pozostałych 26% większość uważała, że ​​są przeciętni, a bardzo niewielu, jeśli w ogóle, stwierdziło, że są poniżej średniej.

    Gdy James Montier prowadzi wykłady z finansów behawioralnych, regularnie pyta publiczność, czy uważają się za ponadprzeciętnych kierowców. Jednak największy odzew dotyczy pytania czy są ponadprzeciętnymi kochankami. Zawsze możesz liczyć na to, że jedna z kobiet z publiczności podniesie obie ręce i skoczy w górę i w dół! Do tej pory spotkał tylko jedną osobę, która myśli, że  jest kochankiem poniżej średniej.
    Michael Pompian omawia również nadmierny optymizm w swojej książce Behavioural Finance and Wealth Management: How to Build Optimal Portfolios that Oils Investor Behavioring z 2006 roku. Według niego inwestorzy są zbyt optymistyczni, jeśli chodzi o rynki, gospodarkę i potencjał pozytywnych wyników inwestycji, których dokonują. Wielu nadmiernie optymistycznych inwestorów uważa, że ​​nie będą świadkami słabych wyników swoich inwestycji i wpłyną one jedynie na innych inwestorów. Takie błędy mogą zaszkodzić portfelom inwestycyjnym, ponieważ ludzie świadomie nie akceptują możliwości złych konsekwencji dla podejmowanych decyzji inwestycyjnych.

    Większość osób przyjmuje tradycyjne, głęboko zakorzenione i intuicyjne podejście do swoich inwestycji. Podejście to opiera się na emocjonalnym i sentymentalnym podejmowaniu decyzji bez odpowiednich fundamentów. Jednak naturalnym i racjonalnym sposobem myślenia o skomplikowanych inwestycjach jest skupienie się na samej inwestycji - zdobycie wszystkich dostępnych danych oraz zwrócenie uwagi na unikalne i nietypowe szczegóły. Pomysł, aby wyjść i poszukać wszelkiego rodzaju statystyk i danych o rozważanych inwestycjach rzadko przychodzi do głowy inwestorów. Sam optymizm nie jest zły. Jednak inwestorzy muszą zbadać potencjalne ryzyko spadku, zwłaszcza jeśli inwestują dużą kwotę pieniędzy. Bardzo ważne jest, aby zrównoważyć optymizm i realizm z celami i prognozami. Perspektywa emocjonalna może potencjalnie skutecznie generować pomysły inwestycyjne, jednak to, czy przystępujemy do konkretnej inwestycji, nie może zależeć od naszego przesadnego optymizmu i emocji, ale przede wszystkim od racjonalnej analizy inwestycji.

    Przesadny optymizm może być szkodliwy finansowo, ponieważ stwarza iluzję pewnego wyjątkowego spojrzenia na rzeczy lub siły wyższej dla inwestorów. Ludzie często do pewnego stopnia wierzą, że są w stanie „zobaczyć” niedokładnie wycenione papiery wartościowe, podczas gdy w rzeczywistości nie mogą. Wielu inwestorów błędnie uważa, że ​​są inwestorami ponadprzeciętnymi. Liczne badania wykazały, że oprócz umiejętności kierowania pojazdami i dobrego wyglądu, znajomość rynków finansowych jest obszarem, który większość osób uważa za lepszy od innych, co jest oczywiście problematyczne ze statystycznego punktu widzenia. Na przykład od czasu do czasu sprzedawcy mają po prostu przewagę na rynku. Kiedy taka sytuacja ma miejsce, naiwni i zbyt optymistyczni inwestorzy nie rozumieją, jak to się mogło stać, przecież tak pięknie rosło. Jeszcze gorsze jest ich zdziwienie.

    Przykład z życia codziennego

    Na przykład, jeśli zapytasz kierowców, czy uważają, że są dobrymi kierowcami, około 80% powie tak. Jest to oczywiście niemożliwe, ponieważ ponad przeciętnym kierowcą może być maksymalnie co drugi. Kiedy zapytasz całą klasę uczniów, którzy uważają, że ukończą kurs wśród najlepszych 50%, średnio ok. 80% również się zgłosi. Pod koniec semestru logicznie co najmniej 30% z nich będzie rozczarowanych.

    Praktyka inwestycyjna

    Oczywiste jest, że raczej nie spotkamy na rynkach finansowych inwestora, który nie jest optymistą. Rozumiemy przez to, że każdy inwestor jest bez wyjątku przekonany o swoim długoterminowym sukcesie. Bez optymizmu z pewnością nikt by w ogóle nie zainwestował. Jednak prawdą jest również, że postawa inwestorów, czy też ich optymizm inwestycyjny, zmienia się w czasie, bo jak stwierdza Robert J. Shiller w swojej książce Gorączka inwestycyjna z 2005 roku: Godną uwagi cechą giełdy byka  (rosnącej) w latach 90. i niedźwiedzia (spadającej) po 2000 r. była relacja między inwestorami i ich wiara we własne możliwości. Pod koniec lat 90. myślenie inwestorów zdawało się być przytłoczone bardzo prostym pomysłem: ideą, że akcje są „najlepszą inwestycją” i że ta inwestycja nie może zawieść na dłuższą metę. Postawa ta stoi w wyraźnym kontraście z postawą, która panowała pod koniec lat 70. XX wieku po krachu na giełdzie w latach 1973-1974, kiedy to wielu ludzi uważało nieruchomości za „najlepszą inwestycję”. Podobnie, po 2000 r. zmienił się pogląd inwestorów na akcje, zwłaszcza spółek technologicznych.

    Michael Pompian mówi dalej, co może spowodować nadmierny optymizm: nadmierny optymizm może prowadzić inwestorów do przekonania, że ​​osiągają zyski, takie jak indeks rynkowy, podczas gdy w rzeczywistości muszą być świadomi takich rzeczy, jak inflacja, opłaty (wstępne i za zarządzanie) i podatki, które zjadają ich dochody i eliminują długoterminowe korzyści z odsetek od zgromadzonych środków. Nadmierny optymizm może skłonić inwestorów do pokładania nadmiernych nadziei w optymistycznych prognozach, takich jak analityczne szacunki zysków. Ponadto inwestorzy wolą dobre wieści o perspektywach rynkowych lub swoich inwestycjach, a zatem generalnie wolą optymizm i optymistyczne informacje od pesymizmu i pesymistycznych informacji. Nadmierny optymizm może również skłonić inwestorów do inwestowania w pobliżu ich regionu geograficznego, ponieważ mogą być zbyt optymistycznie nastawieni do perspektyw swojego obszaru lub mogą pomyśleć, że znają lokalne firmy lepiej niż inne.

    Optymizm inwestorów często pogarsza krótkoterminowy sukces inwestycyjny, który jest jednak zwykle wynikiem wyłącznie przypadku lub szczęścia. Inne czynniki wspierające optymizm inwestorów to sukces inwestycyjny innych inwestorów, wysoki wzrost w gospodarce realnej, wysokie zaufanie konsumentów i ogólnie dobre nastroje zarówno na rynkach finansowych, jak i w całym społeczeństwie. Czasami optymizm i pozytywne nastroje inwestorów „rozpychają się” do takich wysokości, że pojawia się bańka inwestycyjna. Po chwili pęka, a optymizm inwestorów szybko przeradza się w wielki strach i pesymizm.

    Ponadto wszystkie środki masowego przekazu i firmy maklerskie, poprzez swoich analityków i brokerów, odgrywają kluczową rolę w szerzeniu nastrojów rynkowych. Jest oczywiste, że w szczególności drobni inwestorzy nie są w stanie podejmować decyzji na podstawie własnego osądu. Po prostu brakuje im wiedzy teoretycznej z zakresu analizy inwestycji, a ponadto z racji wykonywanej pracy nie mają w ogóle czasu na tworzenie własnych analiz. Dlatego ci inwestorzy indywidualni inwestują przede wszystkim na podstawie emocji i uczuć, jakie wywołują w nich informacje medialne i komentarze analityków. Oczywiście media i brokerzy zarabiają najwięcej na rozwijającym się rynku, na którym wolumen transakcji jest większy niż podczas bessy. Co więcej, dla zdecydowanej większości drobnych inwestorów pomysł, że powinni spekulować na spadku, wcale nie jest kuszący. To zdecydowanie nie jest ich ludzka natura. Prawdą jest również, że wielu małych inwestorów uważa rynki finansowe za rodzaj rozrywki. A zabawa jest oczywiście dużo większa, gdy wszystko jest różowe i bezchmurne. W efekcie widać, że firmy maklerskie są zainteresowane jak najbardziej optymistycznym nastawieniem swoich klientów, inwestorów.

    Jak być lepszym inwestorem

    Zanim zaczniesz w jakikolwiek sposób inwestować swoje prawdziwe pieniądze, zapytaj swojego doradcę bankowego, prywatnego bankiera, doradcę finansowego, account managera lub brokera, jakie są długoterminowe historyczne wyniki jego obecnych klientów w ciągu ostatnich co najmniej pięciu lat. Zapytaj o średnie wyniki inwestycyjne, medianę, wyniki najgorszych dziesięciu procent inwestorów oraz wyniki dziesięciu procent najlepszych inwestorów. Interesuje cię więc tzw. prawdopodobieństwo rozkładu wszystkich inwestorów. Następnie zalecamy również odjęcie inflacji od tego nominalnego wyniku, aby uzyskać rzeczywiste wyniki. Pamiętaj też, aby odliczyć wszystkie koszty transakcji i podatki. Gdy szczegółowo poznasz te dane, będziesz mógł uzyskać racjonalny obraz swoich rzeczywistych szans na osiągnięcie wspaniałych zysków.
     
     
    Michal Stupavský
    Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.

     

    Informacja dotycząca opublikowanych artykułów ›