Kluczową globalną informacją z zeszłego tygodnia było oświadczenie kilku urzędników Rezerwy Federalnej USA mówiące, że rosnąca inflacja najprawdopodobniej będzie nękać największą gospodarkę świata dłużej niż wcześniej sądzono. Przypomnijmy, że w maju roczny wzrost wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI) w USA wyniósł 5%, co było najwyższą wartością od 2008 roku. Jednak amerykańskie obligacje rządowe tylko w minimalnym stopniu zareagowały na te oświadczenia amerykańskich bankierów centralnych.
Najszerszy światowy indeks giełdowy MSCI All Country World odnotował w zeszłym tygodniu wzrost o 2,3%. Główny amerykański indeks giełdowy S&P 500 odnotował wzrost o 2,7% i zamknął tydzień na nowym rekordowym poziomie 4281 punktów. Środkowoeuropejski indeks giełdowy CECEEUR odnotował wzrost o 2,4%. Ogólnie rzecz biorąc, globalne rynki akcji jako całość pozostają mocno zawyżone, a nasza globalna wycena Z-Score osiąga 2,4, co jest nadal blisko rekordowego poziomu. Średnia globalna wycena akcji wynosi obecnie około 2,4 odchylenia standardowego powyżej średniej historycznej, co jest naprawdę bezprecedensowe. Dlatego uważam, że w ciągu najbliższych kilku lat zwroty z akcji będą raczej poniżej średniej. Średnia roczna aprecjacja akcji, w tym dywidend, w ciągu najbliższych pięciu lat prawdopodobnie nie przekroczy 5%.
W zeszłym tygodniu obligacje były notowane bez większych ruchów. Najszerszy światowy indeks obligacji Bloomberg Barclays Global Aggregate Bond nie zmienił swojej wartości, a średnia globalna rentowność obligacji do wykupu wzrosła o 0,02 pkt proc. do 1,15%. Jednak w ujęciu realnym, skorygowanym o inflację, średnia rentowność obligacji światowych pozostaje głęboko ujemna do terminu zapadalności, obecnie na poziomie -3,0%. Ujemna realna, skorygowana o inflację, rentowność obligacji do terminu zapadalności określana jest mianem represji finansowej (ang. financial repression). Wyniki indeksów obligacji korporacyjnych również oscylowały w okolicach zera.
Jeśli chodzi o perspektywy dla obligacji, to są one, podobnie jak akcje, obecnie drogie, relatywnie nawet droższe niż akcje. Dlatego uważam, że aprecjacja obligacji będzie w najbliższych latach kształtować się poniżej średniej w porównaniu ze średnimi trendami historycznymi.
Z drugiej strony surowce radziły sobie dobrze w zeszłym tygodniu. Globalny indeks towarowy S&P GSCI umocnił się o 1,9%. Cena baryłki ropy Brent z Morza Północnego wzrosła o 3,6% do 76 USD. Złoto wzrosło o 0,5% do 1777 USD za uncję.
Dolar amerykański osłabił się w zeszłym tygodniu, w przeciwieństwie do poprzedniego tygodnia. Dolarowy indeks DXY, który mierzy zachowanie dolara wobec koszyka innych głównych walut, osłabił się w zeszłym tygodniu o 0,4%. W stosunku do euro dolar osłabił się o 0,6% do 1,194 USD/EUR. Korona nieznacznie umocniła się w zeszłym tygodniu. W stosunku do dolara korona umocniła się o 0,6% do poziomu 21,33 CZK/USD a wobec euro korona nieznacznie umocniła się o 0,1% do 25,49 CZK/EUR.
WYKRES TYGODNIA - Bardzo wysokie wyceny w średnim okresie wskazują na oczekiwane zyski z akcji poniżej średniej
Wskaźniki wyceny akcji są obecnie na historycznych maksimach. Moja własna wycena Z-Score wynosi obecnie 2,4, co oznacza, że globalne wyceny giełdowe są obecnie w okolicach 2,4 odchylenia standardowego powyżej długoterminowych średnich historycznych, co jest naprawdę bezprecedensowe. Wartość Z-Score jest teraz jeszcze wyższa niż w przypadku bańki technologicznej z 2000 roku, kiedy jej wartość osiągnęła poziom 2,1.
Biorąc pod uwagę, że wyceny akcji mają silną historyczną tendencję do powrotu do długoterminowych średnich, neutralnych poziomów w średnim okresie (ang. mean-reversion), istnieje duże prawdopodobieństwo, że wyceny akcji będą stopniowo spadać z historycznych maksimów w nadchodzących latach. Jeśli mój scenariusz bazowy zostanie faktycznie zrealizowany, zmiana wyceny akcji – jako kluczowy składnik łącznych zwrotów z akcji w perspektywie średnioterminowej – wpłynie negatywnie na ogólne zyski z akcji w nadchodzących latach. Z tego powodu uważam, że średnie oczekiwane roczne stopy zwrotu z akcji, w tym dywidend, wyniosą w najbliższych latach tylko około 5%.
Przyznam, że taka perspektywa dla akcji nie jest do końca korzystna, ale niestety jest to rzeczywistość obecnych czasów, kiedy rynkowe ceny akcji są naprawdę na historycznych maksimach, podobnie jak wyceny akcji. Dlatego ważne jest, aby skupić się na aktywnym zarządzaniu inwestycjami i starać się szukać niedowartościowanych aktywów, unikając jednocześnie tych przewartościowanych. Dlatego obecnie w ramach naszej globalnej alokacji akcji stosujemy dwa kluczowe zasady. Po pierwsze wolimy rynki wschodzące (emerging markets) od rynków rozwiniętych (developed markets), a po drugie preferujemy akcje wartościowe (value stocks) od akcji wzrostowych (growth stocks). Wynika to z wyceny akcji, ponieważ zarówno rynki wschodzące, jak i akcje wartościowe są znacznie tańsze niż ich odpowiedniki. Wreszcie, jeśli chodzi o alokację konkretnych akcji regionalnych, preferujemy Europę Środkową i wschodzącą Azję i odwrotnie, staramy się unikać akcji amerykańskich, ponownie ze względu na znaczne różnice w wycenie akcji.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.