W ciągu ostatniego roku rynki finansowe próbowały zbyt wielu nowych rzeczy. Dramatyczne wahania stóp, gwałtownie rosnąca inflacja, spadki na rynkach akcji, a zwłaszcza tytułów technologicznych, konflikt wojenny o zasięgu globalnym, krachy na giełdach kryptowalut, droga energia, jednym słowem liczby 2022 nie da się łatwo zapomnieć. Pod wieloma względami ten rok był rekordowy.
Dla akcyjnych inwestorów rok 2022 był najgorszym rokiem od czasu kryzysu hipotecznego w 2008 roku. Najszerszy globalny indeks akcyjny MSCI All Country World odpisał dokładnie jedną piątą swojej wartości. CO zaskakujące, najlepiej radziły sobie akcje w Ameryce Łacińskiej, kończąc rok bez zmian. Nieco lepiej radziły sobie europejskie akcje, mierzone indeksem Stoxx 600, które spadły o 18% rok do roku. Inwestorzy najwięcej stracili na tzw. amerykańskich BIG Tech – 10 największych firmach technologicznych w USA; ich indeks FANG+ spadł aż o 40%. Tak, nawet akcje Tesli nie są już rosnącym cudem – ich wartość spadła o 65%, czyli prawie do normy sprzed Covid. Można powiedzieć, że bańka pękła. Ale może to wciąż za mało.
Jednym z głównych powodów jest zakręcenie kurka, z którego płyną darmowe pieniądze od prawie 15 lat. Banki centralne, zmuszone szalejącą inflacją, rzuciły się do podwyżek stóp procentowych. Amerykański FED zakończył luzowanie ilościowe. Trzeba powiedzieć, że bankom centralnym nie udało się jeszcze okiełznać inflacji, a podwyżki stóp będą w tym roku kontynuowane. Z historii USA (gdzie w latach 70. i 80. nastąpiła spirala inflacji) przynajmniej wiemy, że jej opanowanie zajmuje znacznie więcej czasu niż kilka tygodni czy miesięcy. Choć inflacja prawdopodobnie zacznie w tym roku nieznacznie spadać, droga do celów inflacyjnych banków centralnych będzie nadal ciernista i długa.
Podwyższone stopy jednak wreszcie stwarzają możliwości dla konserwatywnych inwestorów. Możliwości proste, płynne, przejrzyste i niewidziane od prawie piętnastu lat. W ciągu ostatniego roku obligacje spadły globalnie o 16%, czyli spadek nie obserwowany w ostatniej dekadzie. To tylko pokazuje, jak gwałtownie wzrosły stopy procentowe. Tajemnicze emisje z ujemną rentownością wyparowały z rynku, nikt już ich nie kupił. Z drugiej strony średnia rentowność tej samej obserwowanej próby obligacji skarbowych wzrosła do 3,7%. Tj. do wartości, jaką miał tuż przed wspomnianym kryzysem hipotecznym. Z rynku wyparowały tajemnicze emisje z ujemną rentownością, nikt by ich już nie kupił. Z drugiej strony średnia rentowność na tej samej obserwowanej próbce obligacji skarbowych wspięła się na 3,7 %, czyli do wartości, którą miała tuż przed wspomnianym kryzysem hipotecznym.
Rok 2023 nie będzie więc rokiem zuchwałych poszukiwań pozytywnych zwrotów. Dla konserwatywnego inwestora będzie to rok łatwo osiągalnych dodatnich wyników. To, że nie pokonamy inflacji w krótkim okresie, to niestety coś, co wszyscy musimy przyznać. Ale w dłuższej perspektywie nie jest to już taka „marvelówka”. Obligacyjny a następnie i akcyjny rynek pokażą się w dużo lepszym świetle niż w minionym roku i choć na każdym rogu usłyszymy słowo recesja, pojawią się możliwości, o których kilka miesięcy temu nawet nie pisano w tabloidach.
Tomáš Kálal
Dyrektor Sekcji Investment Banking