W środę odbyło się posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Amerykańskie władze monetarne podniosły kluczową stopę fed funds o ćwierć punktu procentowego (0,25 %) do nowego docelowego przedziału 4,75 %-5 %. Podstawowa stopa procentowa osiągnęła tym samym najwyższy poziom od września 2007 roku, patrz wykres poniżej. Było to również dziewiąte z rzędu posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej, na którym podniesiono stopy procentowe. Według oświadczenia Fed, "system bankowy jest zdrowy i odporny", ale Fed powiedział również, że obecny podwyższony stres w sektorze bankowym prawdopodobnie będzie miał "wpływ na aktywność gospodarczą, zatrudnianie i inflację", dodając, że skala tych skutków jest "niepewna".
Patrząc na globalną inflację, na podstawie danych za luty, zobacz poniższą tabelę, widać dość wyraźnie, że proces dezinflacji jest obecnie bardzo powolny. Średnia roczna globalna stopa inflacji pozostała w styczniu na poziomie 9,0 %. W odniesieniu do poszczególnych kluczowych gospodarek preferujemy miesięczne dane o inflacji bazowej (core), które pozbawiają inflację główną zmiennych cen energii i żywności. W lutym było to 0,5 % w USA, 0,8 % w strefie euro, 0,8 % w Niemczech, a nawet 1,1 % w Czechach. Te kluczowe wskaźniki inflacji nie wykazują jak dotąd praktycznie żadnej tendencji do spadku i raczej utrzymują się na względnie stabilnym poziomie lub nawet lekko rosną.
Taki rozwój sytuacji stanowi zatem dość istotny problem dla banków centralnych, ponieważ staje się dość jasne, że ich lek na inflację w postaci podwyższonych podstawowych stóp procentowych jak dotąd w ogóle nie zadziałał i prawdopodobnie konieczne będzie dalsze podnoszenie stóp procentowych. W tym miejscu może jednak dojść do zderzenia bezpośredniego podstawowego celu banków centralnych, jakim jest stabilność cen w postaci bardzo niskiej, umiarkowanej inflacji, z drugorzędnym celem banków centralnych, jakim jest stabilność finansowa. Jeśli bowiem weźmiemy pod uwagę, że całkowite zadłużenie w gospodarce światowej przekracza obecnie 300 bilionów dolarów, co notabene odpowiada około 3,5-krotności światowego PKB, to oczywiste jest, że zdolność gospodarki światowej do absorpcji jeszcze wyższych stóp procentowych jest prawdopodobnie dość istotnie ograniczona, w przeciwieństwie np. do przełomu lat 70 i 80 ubiegłego wieku, kiedy to Fed również zmagał się z bardzo wysoką inflacją, ale ogólny poziom zadłużenia był wówczas wyraźnie niższy. Na przykład dług publiczny USA na początku lat 80 wynosił mniej niż bilion dolarów. Teraz wynosi ponad 31 bilionów dolarów. Zatem nie tylko Fed, ale także EBC i inne banki centralne mają pod tym względem znacząco związane ręce w walce z obecną ekstremalną inflacją.
Jeśli chodzi o ostatnie wydarzenia w sektorze bankowym, głównym przedmiotem spekulacji w piątek było zdrowie Deutsche Banku, największego banku w Niemczech, a jego akcje straciły 9 %. Dziś jednak sprawy wyglądają nieco lepiej dla Deutsche Banku, a jego akcje obecnie na początku tygodnia rosną o około 4 %.
Widać jednak, że z ogólnej perspektywy globalnej sektor bankowy znajduje się ostatnio pod prawdziwą presją. Wyraźnie ilustruje to kształtowanie się indeksu MSCI All Country World Banks Global, patrz poniższy wykres. Indeks ten od lokalnego maksimum z 2 lutego stracił już 15 %. Obecne stosunkowo niskie wyceny tego globalnego indeksu bankowego - P/E 8x i P/B 0,9x - sugerują raczej, że zaufanie inwestorów do sektora bankowego nie jest obecnie optymalne.
Jeśli chodzi o ogólny rozwój sytuacji na rynkach finansowych w ubiegłym tygodniu, to według głównych indeksów ogólny sentyment inwestycyjny w dużej mierze się uspokoił. Najszerszy globalny indeks akcji, MSCI All Country World, zyskał 1,5 %, a najszerszy globalny indeks obligacji, Bloomberg Barclays Global Aggregate Bond, zyskał 0,8 %.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny