Mantrą małych i dużych inwestorów przez ostatnie kilkadziesiąt lat był tzw. portfel 60/40, który zawiera 60% akcji i 40% obligacji. Od wczesnych lat 80. ubiegłego wieku aż do zeszłego roku ten wzorcowy portfel, w kroczącym średnioterminowym horyzoncie inwestycyjnym, na ogół osiągał dość dobre wyniki, z wyjątkiem roku 2008 podczas globalnego kryzysu finansowego. Portfel ten wykazywał silną tendencję do przynoszenia bardzo solidnej aprecjacji w średnim i długim horyzoncie inwestycyjnym. Jednak wyniki od początku tego roku na poziomie -23 % zbliżają się do kryzysowego 2008 roku. W istocie, najszerszy globalny indeks akcji, MSCI All Country World, osłabił się do tej pory o 24,5 %. W ciągu ostatnich czterech dekad inwestorzy przyzwyczaili się do tego, że straty na akcjach są przynajmniej częściowo kompensowane przez zyski z obligacji. Ten rok jednak, jak na razie, jest dla obligacji prawdopodobnie najgorszym w historii, gdyż najszerszy indeks obligacji globalnych, Bloomberg Barclays Global Aggregate Bond, stracił – niespotykane jak na obligacje – 20,9 %. Odpowiada to również ogromnemu wzrostowi średniej globalnej rentowności obligacji do wykupu o 2,6 % do obecnych 3,9 %.
Jaka jest moja obecna perspektywa dotycząca zwrotów z inwestycji portfela 60/40 na najbliższe lata? Uważam, że szczególnie w przypadku obligacji, katastrofalne wyniki z tego roku w najbliższych latach raczej się nie powtórzą, gdyż tegoroczne ogromne straty na obligacjach spowodowała z jednej strony rekordowa inflacja, która w ciągu najbliższych dwóch lat powinna stopniowo przynajmniej częściowo znikać, a z drugiej strony jastrzębi zwrot kluczowych banków centralnych, na czele z amerykańskim FEDem, które w tym roku w stosunkowo szybkim tempie podnoszą podstawowe stopy procentowe. A obligacje, logicznie, nie lubią takiego połączenia. Nie twierdzę, że od przyszłego roku notowania obligacji będą średnio co roku przynajmniej nieznacznie dodatnie, ale na pewno powinny być znacznie lepsze niż z tym roku. Rentowności obligacji w ogólnej średniej światowej osiągnęły w tym roku poziom z 2008 r. i dlatego są co najmniej o jeden rząd wielkości bardziej atrakcyjne, czyli wyższe, niż na przełomie zeszłego i bieżącego roku. A jeśli chodzi o akcje, ich średnie globalne wyceny w tym roku w dużej mierze uległy normalizacji, zbliżając się znacznie do uczciwych długoterminowych średnich poziomów. W efekcie nawet akcje są obecnie znacznie bardziej atrakcyjne dla inwestorów długoterminowych niż jeszcze rok temu.
Portfel globalny 60/40 (60 % akcji i 40 % obligacji) – wyniki roczne
(Akcje: MSCI All Country World; Obligacje: Bloomberg Barclays Global Aggregate Bond)
Źródło: Bloomberg
Ogólnie rzecz biorąc, uważam więc, że mieszane portfele inwestycyjne à la portfel 60/40 mają obecnie znacznie większy potencjał do wysoce pozytywnej aprecjacji w średnim i długim okresie niż rok temu. Wyceny akcji i obligacji po wcześniejszych spadkach są rzeczywiście dużo bardziej atrakcyjne. I oczywiście jest w tym wyraźna logika, ponieważ światowe rynki akcji spadły o 25 % w porównaniu z rekordowym poziomem z 16 listopada 2021 r., a światowe rynki obligacji spadły o 24 % ze swojego najwyższego poziomu z 4 stycznia 2021 r. W każdym razie jednak prawdą jest, że ze względu na normalizację polityki pieniężnej głównych kluczowych banków centralnych po raz pierwszy od czasu globalnego kryzysu finansowego z lat 2007-2009 oraz wyraźną realizację globalnego scenariusza makroekonomicznego, zmienność na światowych rynkach finansowych będzie w nadchodzącym okresie znacznie wyższa niż w poprzednich latach. Jednocześnie powinno to również sprzyjać aktywnemu podejściu do inwestowania, gdyż ceny rynkowe aktywów finansowych i ich wyceny będą znacznie bardziej i jednocześnie częściej skłonne do wystrzelenia w górę i przewyższenia długoterminowych średnich neutralnych poziomów.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny
Źródło: investicniweb.cz