7 kwietnia Czeski Bank Narodowy opublikował analizę zatytułowaną „Cło za cło: ekonomiczne konsekwencje wojen handlowych“ (link). Dla nas w tej analizie kluczowe są dwa poniższe ustalenia:
-
Podnoszenie ceł prowadzi, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych – ale także w większości innych gospodarek – do słabszego wzrostu gospodarczego i wyższych cen.
-
Protekcjonistyczna polityka handlowa Stanów Zjednoczonych doprowadzi do ograniczenia globalnego handlu, zakłóci międzynarodowe łańcuchy dostaw i spowolni tempo wzrostu globalnej gospodarki.
Innymi słowy, wojna handlowa na skalę globalną prawdopodobnie doprowadziłaby do tendencji stagflacyjnych w globalnej gospodarce.
Główny ekonomista Apollo Global Management, Torsten Slok, uważa że jeśli amerykańska administracja nie zmieni swojej zagranicznej polityki handlowej, prawdopodobieństwo recesji w amerykańskiej gospodarce w tym roku wynosi 90% (link).
Amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs opublikował bardzo interesującą statystykę, a mianowicie historyczne spojrzenie na spadek kapitału głównego amerykańskiego indeksu akcji S&P 500 w przypadku recesji amerykańskiej gospodarce. Na podstawie poniższej tabeli, patrz pierwsza kolumna, widzimy, że średni spadek indeksu S&P 500 w poprzednich sześciu takich przypadkach wyniósł 34%.
Średni globalny spread kredytowy dla korporacyjnych obligacji wysokodochodowych wzrósł już o 103 punkty bazowe, czyli 1,03 punktu procentowego z 3,3% do 4,3% od początku roku. Obecny poziom pozostaje jednak nieco poniżej długoterminowej średniej wynoszącej 4,7% według danych od 2001 roku. Tak więc, chociaż poziom spreadów kredytowych na globalnych rynkach finansowych nie wskazuje jeszcze na skrajnie podwyższony poziom napięć finansowych, nadal uważamy, że rynki kredytowe wysłały inwestorom stosunkowo znaczący sygnał, że globalne perspektywy gospodarcze uległy znacznemu pogorszeniu.
Jednocześnie obecne globalne perspektywy gospodarcze są niezwykle niepewne, co sprawia, że taktyczne decyzje dotyczące alokacji aktywów są niezwykle trudnym zadaniem. W każdym razie faktem jest jednak, że zaufanie konsumentów i przedsiębiorstw zostało już niestety bardzo negatywnie dotknięte. Potwierdza to również konsensus analityków Bloomberga dotyczący wzrostu amerykańskiej gospodarki w tym roku. Od początku marca spadł on znacząco, a mianowicie o 0,6 punktu procentowego, z 2,3% do obecnych 1,7%. Ponadto należy również wspomnieć, że największy amerykański bank, J.P.Morgan, potwierdził swoje prognozy dla USA, a tym samym dla całej światowej gospodarki, stwierdzając, że w tym roku nadal spodziewa się recesji gospodarczej z 60% prawdopodobieństwem. Pozostaje to zatem aktualnym bazowym scenariuszem makroekonomicznym. W związku z tym istnieje obecnie znaczne ryzyko, że w nadchodzących tygodniach nastąpi dalsze znaczące obniżenie szacunków analityków dotyczących amerykańskiego wzrostu, a tym samym całej gospodarki globalnej.
W związku z tym uważamy, że obecny poziom indeksu S&P 500 wynoszący 5 200 punktów, 16% poniżej jego historycznego poziomu z 19 lutego, nie odzwierciedla jeszcze w pełni wspomnianego znacznego pogorszenia globalnych perspektyw gospodarczych. Nie zdziwilibyśmy się zatem, gdyby w ciągu najbliższych dwóch do trzech miesięcy indeks ten spadł jeszcze bardziej. Inwestorzy kapitałowi powinni zatem nadal koncentrować się bardziej na rynkach akcji spoza USA, które są obecnie średnio o 40% tańsze, a zatem oferują również znacznie bardziej atrakcyjny potencjał wzrostu wartości kapitału w perspektywie średnioterminowej.
Cena złota wzrosła już w tym roku o 30% i osiągnęła nowy rekordowy poziom około 3 450 USD za uncję trojańską. Uważamy, że jednym z kluczowych czynników fundamentalnych stojących za gwałtownym wzrostem ceny złota są rekordowe zakupy banków centralnych. W ciągu ostatnich trzech lat (2022-2024) kupowały one ponad 1 000 ton złota rocznie, co zgodnie z poniższym wykresem jest bezprecedensowe w historii.
Wydarzenia na globalnych rynkach finansowych w ubiegłym tygodniu były znacznie spokojniejsze niż w poprzednim tygodniu. Głównym powodem było ogłoszenie przez amerykańską administrację, że poczeka 90 dni z wdrożeniem środków taryfowych, z wyjątkiem Chin. W rezultacie najszerszy globalny indeks akcji MSCI All Country World odnotował skromny wzrost o 0,4%. Jednak akcje Wspaniałej Siódemki nie radziły sobie dobrze, a ich indeks spadł o 5,3% i od początku roku stracił już 22%.
Wczorajszy poniedziałkowy handel na rynkach amerykańskich był jednak ponownie wyraźnie negatywny, a indeks S&P 500 spadł o 2,4%, a indeks amerykańskich obligacji skarbowych spadł o 0,4%. W tym samym czasie dolar osłabił się dość znacząco, a indeks dolara DXY spadł o 1,2 punktu do 98,1 punktu. Wczoraj kontynuowany był zatem trend wyprzedaży wszystkich amerykańskich aktywów, tj. 1) dolara, 2) akcji i 3) amerykańskich obligacji skarbowych.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny