Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował we wtorek nową kwartalną prognozę dla światowej gospodarki, World Economic Outlook (WEO). Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się teraz, że światowa gospodarka spowolni do 3,0 % w tym roku po 3,5 % wzroście w ubiegłym roku i spowolni nieco bardziej do 2,9 % w przyszłym roku. Gospodarki wschodzące będą jednak nadal głównym motorem wzrostu światowej gospodarki, która ma wynieść 4,0 % w tym i przyszłym roku. Dynamika wzrostu gospodarek rozwiniętych będzie znacznie słabsza, przy czym oczekuje się, że gospodarki rozwinięte dodadzą tylko 1,5 % w tym roku i 1,4 % w przyszłym roku.
Wśród głównych regionów światowej gospodarki, Azja wschodząca (Chiny, Indie, Indonezja itp.) nadal będzie absolutnie kluczowym czynnikiem napędzającym światowy wzrost gospodarczy, przy czym oczekuje się, że region ten wzrośnie o 5,2 % w tym roku i 4,8 % w przyszłym roku. Warto również zauważyć, że ten region gospodarczy odpowiada obecnie za bezprecedensowe dwie trzecie wzrostu całej światowej gospodarki. Wzrost w gospodarce amerykańskiej powinien być nadal stosunkowo przyzwoity, przy czym największa gospodarka świata doda 2,1 % w tym roku i spowolni do 1,5 % w przyszłym roku. Bez wątpienia głównym problemem światowej gospodarki jest obecnie Europa, która cierpi z powodu znacznie ponadprzeciętnych cen energii i ogromnej biurokracji. Pod tym względem szczególnie Niemcy zyskują ostatnio na popularności. W związku z tym oczekuje się, że gospodarka strefy euro doda tylko 0,7 % w tym roku i przyspieszy w 2024 r., ale oczekiwany wzrost o 1,2 % w przyszłym roku z pewnością nie jest również świetnym wynikiem.
Spośród głównych gospodarek w najgorszej sytuacji znajdują się Niemcy, gdzie Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się w tym roku recesji, tj. spadku PKB o 0,5 %. Dla kontrastu, najlepiej radzącym sobie regionem jest wspomniana wcześniej wschodząca Azja. Pod tym względem oczekuje się, że gospodarka indyjska wzrośnie w tym roku o 6,3 %, a chińska o 5,0 %. Jeśli chodzi o czeską gospodarkę, obecnie ociera się ona o recesję. Międzynarodowy Fundusz Walutowy oczekuje jedynie 0,2 % wzrostu czeskiej gospodarki w całym 2023 roku. Według prognoz agencji Bloomberg, czeska gospodarka znajduje się aktualnie w nieco gorszej sytuacji, szacując, że w tym roku będzie ona oscylować wokół zera.
Obecną słabość europejskiej gospodarki, a tym samym gospodarki niemieckiej i czeskiej, dobrze ilustrują również wskaźniki PMI (Purchasing Managers Indices). Kluczowym kryterium w tych indeksach jest 50-punktowy próg, który oddziela ekspansję gospodarczą od kurczenia się gospodarki. Złożony wskaźnik PMI dla strefy euro i Niemiec znajduje się obecnie znacznie poniżej 50-punktowego progu, co wyraźnie ilustruje recesyjne tendencje gospodarcze w naszym regionie. Słabość gospodarcza jest szczególnie widoczna w sektorze przemysłowym, a indeksy PMI w przemyśle w strefie euro, Niemczech i Czechach oscylują obecnie wokół bardzo niskiego poziomu zaledwie 40 punktów.
Wracając na chwilę do nowej prognozy MFW dla światowej gospodarki, jeśli chodzi o perspektywy inflacyjne, MFW oczekuje obecnie, że stopy inflacji w kluczowych gospodarkach nie zbliżą się do dwuprocentowego celu inflacyjnego, przy czym MFW spodziewa się, że średnia globalna stopa inflacji pozostanie na wciąż mocno podwyższonym poziomie 5,8 % przez cały rok 2024. Prognoza tej wiodącej międzynarodowej instytucji finansowej jest wyraźnie sprzeczna z oczekiwaniami Narodowego Banku Czech, który spodziewa się, że czeska gospodarka osiągnie cel inflacyjny na poziomie 2 % w pierwszej połowie przyszłego roku.
Naszym zdaniem głównym globalnym ryzykiem proinflacyjnym na chwilę obecną jest niezwykle luźna polityka fiskalna, która zasila gospodarki nowo wykreowanymi pieniędzmi, w szczególności poprzez masową emisję nowych obligacji skarbowych. Na przykład w Stanach Zjednoczonych deficyt budżetowy na koniec drugiego kwartału i za ostatnie 12 miesięcy wyniósł niezwykle wysokie 8,5 % PKB. A jednak amerykański rynek pracy jest nadal bardzo napięty, z rekordowo niską stopą bezrobocia, a jednocześnie gospodarka USA nie znajduje się jeszcze w recesji. Uważamy, że gdy recesja dotknie największą gospodarkę świata, deficyt budżetowy może z łatwością przekroczyć 15 % PKB.
W związku z tym, w środę Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował aktualizację półrocznej analizy finansów publicznych pod tytułem Fiscal Monitor. Pierwszy wykres przedstawia prognozę deficytów budżetowych w relacji do PKB dla głównych gospodarek na cały bieżący rok. Oczekuje się, że czeski deficyt budżetowy osiągnie 4,1 % w całym 2023 r., co oczywiście samo w sobie jest nadal mocno zawyżoną wartością, ale nie jest to nic wyjątkowego w porównaniu międzynarodowym, biorąc pod uwagę, że średni deficyt budżetowy w gospodarkach rozwiniętych ma wynieść około 5,2 %.
Drugi wykres przedstawia oczekiwany poziom całkowitego długu publicznego do PKB na koniec tego roku. Pod tym względem Czechy również radzą sobie stosunkowo dobrze, z oczekiwanym wskaźnikiem zadłużenia na poziomie 45 %. Problemem jest jednak oczywiście bardzo silna dynamika wzrostu wskaźnika zadłużenia w ostatnich latach, przy czym wskaźnik długu publicznego do PKB dla czeskiej gospodarki jeszcze w 2019 r. wynosił "tylko" 30 %.
W oparciu o dane dostępne od 1994 r., średnie oprocentowanie kart kredytowych w USA osiągnęło 21,2 %, co stanowi nowy rekord w historii. Wydatki konsumpcyjne stają się zatem bardzo kosztowne dla amerykańskich gospodarstw domowych, co znacznie spowalnia dynamikę prywatnego sektora amerykańskiej gospodarki.
Wyceny amerykańskich start-upów z kapitałem wysokiego ryzyka (venture capital) osiągnęły maksimum pod koniec 2021 r., czyli w okresie rekordowo taniego pieniądza i praktycznie zerowych stóp procentowych, w tym polityki luzowania ilościowego (quantitative easing - QE). Od tego czasu wyceny spółek venture capital spadły o około 50 %, co jest bezpośrednim skutkiem szybkiego wzrostu podstawowych stóp procentowych amerykańskiego Fed, który od rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp w marcu ubiegłego roku podniósł już stopę fed funds o 525 punktów bazowych z 0,25 % do 5,50 %. Finansowanie tych firm stało się zatem znacznie droższe i nie możemy się dziwić, że wiele z nich stopniowo popada w problemy natury finansowej i egzystencjalnej.
W czwartek opublikowano bardzo ważne dane o inflacji w USA za wrzesień. Generalnie, dane te były nieco wyższe niż oczekiwania rynkowe. Inflacja bazowa wyniosła 0,3 % miesiąc do miesiąca. Gdyby wartość ta została zannualizowana, nadal byłaby nieco wyższa niż cel inflacyjny wynoszący 2 %. Roczna inflacja bazowa wyniosła 4,1 %, ponad dwukrotnie przekraczając cel inflacyjny. Na chwilę obecną Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych jest zatem daleka od wygrania walki z rosnącymi cenami konsumpcyjnymi i dlatego będzie musiała utrzymać kluczową stopę funduszy federalnych na mocno podwyższonym poziomie przez długi czas ("higher for longer").
Jeśli chodzi o wydarzenia na rynkach finansowych w ubiegłym tygodniu, dolar amerykański umocnił się na rynkach walutowych. W rezultacie indeks dolara DXY umocnił się o 0,6 %, a w stosunku do euro dolar wzrósł o 0,7 % do 1,051 EUR/USD. Korona osłabiła się o 1,3 % w stosunku do dolara do 23,44 USD/CZK i o 0,9 % w stosunku do euro do 24,67 EUR/CZK.
Rynki akcji nieznacznie zyskały, a najszerszy globalny indeks akcji, MSCI All Country World, zyskał 0,7 %. Spośród monitorowanych indeksów, największy wzrost odnotował indeks akcji środkowoeuropejskich CECEEUR, który wzrósł o bardzo solidne 4,1 %.
Rynki obligacji również radziły sobie dobrze, a najszerszy globalny indeks obligacji, Bloomberg-Global Aggregate, zyskał 0,7 %, natomiast średnia globalna rentowność do terminu zapadalności spadła o 8 punktów bazowych do 4,23 %. Indeks czeskich obligacji skarbowych zyskał ponadprzeciętne 1,9 %.
Rynki surowców również radziły sobie dobrze, a globalny indeks surowców Bloomberg Comodity zyskał 2,8 %. Cena ropy Brent z Morza Północnego wzrosła nawet o 7,5 % do 91 USD za baryłkę.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.