W czwartek ukazały się dane o inflacji w USA za październik, które dość pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Inflacja miesiąc do miesiąca wyniosła 0,4 %, wobec oczekiwanych 0,6 %. Inflacja bazowa miesiąc do miesiąca, skorygowana o zmienne pozycje żywności i energii, wyniosła 0,3 %, wobec oczekiwań na poziomie 0,5 %. Ta pozytywna niespodzianka inflacyjna spowodowała gwałtowny globalny wzrost cen aktywów finansowych.
W przypadku akcji, najszerszy globalny indeks akcji, MSCI All Country World, zyskał 6,6 %. Z kolei najszerszy indeks obligacji globalnych, Bloomberg Barclays Global Aggregate Bond, zyskał 3,9 %.
Jeśli chodzi o moje prognozy dotyczące globalnej inflacji, uważam, że banki centralne są dalekie od wygrania walki z inflacją. Należy bowiem zauważyć, że choć od początku tego roku globalna podaż pieniądza spadła dość gwałtownie, ze względu na wzrost podstawowych stóp procentowych kluczowych banków centralnych i wpływ znacznie silniejszego dolara, to globalny impuls popytu monetarnego z pandemicznych lat 2020 i 2021 był niezwykle silny - tylko w tych dwóch latach globalna podaż pieniądza wzrosła o 22 biliony dolarów. Jak widzimy na poniższym wykresie, tegoroczny spadek globalnej podaży pieniądza jak na razie wymazał jedynie ubiegłoroczny wzrost, ale 15 bilionów dolarów nowej płynności z 2020 roku wciąż krąży po globalnym systemie gospodarczym. Ponadto, biorąc pod uwagę fakt, że obecna dynamika gospodarki światowej jest już dość powolna i nie można wykluczyć nawet (łagodnej) globalnej recesji gospodarczej w ciągu najbliższego roku, uważam, że globalny niedobór płynności będzie nadal powodował wzrost inflacji w całej gospodarce światowej. Tak więc, przynajmniej w USA, być może widzieliśmy już wyimaginowany szczyt inflacji, ale do celu inflacyjnego na poziomie 2% jest jeszcze bardzo daleko. Podsumowując, obecne globalne środowisko gospodarcze można określić jako silnie stagflacyjne.
Jeśli chodzi o stopę inflacji w całej gospodarce światowej, moim zdaniem w najbliższych latach mało prawdopodobny jest powrót inflacji do celu 2% i będzie ona raczej oscylować wokół znacznie wyższych poziomów, powiedzmy 4-6 %, przy znacznie większej zmienności niż w przeszłości. W tym kontekście dostrzegam kilka długoterminowych globalnych strukturalnych trendów sekularnych, które utrzymają inflację na silnie podwyższonym poziomie przez dłuższy czas: długoterminowa spadająca dynamika wydajności pracy; długoterminowa spadająca dynamika populacji w wieku produkcyjnym (demografia); wyłaniająca się deglobalizacja i tendencja do skracania globalnych łańcuchów dostaw i konsumpcji; drogie surowce i energia, przy czym marginalna produkcja staje się coraz droższa (peak-cheap energy); konflikt zbrojny na Ukrainie, ze względu na to, że wojna zawsze ma tendencję do bycia czynnikiem bardzo inflacyjnym. Moim zdaniem te fundamentalne czynniki będą utrzymywać inflację na wysokim poziomie w kolejnych kwartałach i latach.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny