Ostatnio często pisałem o tym, że światowe giełdy są bardzo drogie, głównie ze względu na ekstremalne przewartościowanie amerykańskich akcji. Pogląd ten potwierdza również tak zwany wskaźnik wyceny Warrena Buffetta, który definiuje się jako stosunek globalnej kapitalizacji giełdowej, czyli wartości rynkowej wszystkich spółek giełdowych, do nominalnego PKB globalnego.
Na wykresie możemy zobaczyć rozwój tego wskaźnika w czasie na podstawie danych dostępnych od 2004 roku. Widzimy, że długookresowa średnia tego wskaźnika kształtuje się na poziomie 85%. Obecna wartość wynosi 123%, co jest nowym historycznym maksimum, nawet powyżej poziomu poprzedniego rekordu sprzed wybuchu światowego kryzysu finansowego w 2007 roku. Jednocześnie obecna wartość tego wskaźnika jest również wyraźnie wyższa od istotnego poziomu średniej długoterminowej plus jedno odchylenie standardowe 99%.
Dlatego nawet według tego wskaźnika światowe giełdy są wyceniane bardzo wysoko. Stąd moje oczekiwania, że w nadchodzących latach średnie roczne zyski światowych rynków akcyjnych będą znacznie poniżej długoterminowej średniej.
Muszę podkreślić, że przewartościowanie światowych giełd wynika z ekstremalnego przewartościowania amerykańskich akcji. W naszej globalnej alokacji akcji są one znacznie niedoważone w stosunku do benchmarków. Jeśli moje oczekiwania się spełnią, a akcje amerykańskie w nadchodzących miesiącach spadną znacząco w stosunku do reszty świata, zachowanie naszych portfeli w stosunku do benchmarków będzie miało bardzo pozytywny wpływ.
Uważam również, że niektóre regiony z rynków wschodzących nadal są bardzo atrakcyjne. Należą do nich w szczególności region Europy Środkowej, który w ostatnich latach pozostawał znacznie w tyle za światowymi indeksami giełdowymi. Region Europy Środkowej jest zatem znacznie przeważony w naszej globalnej alokacji akcji w stosunku do benchmarków. Jestem głęboko przekonany, że w nadchodzących miesiącach inwestorzy ponownie pójdą w tym kierunku.
Innym regionem, w którym mamy znaczne przeważenie w globalnym komponencie akcyjnym, jest wschodząca Azja, na czele z Chinami. Region ten radził sobie bardzo dobrze w ostatnich kwartałach, a nasze portfele inwestycyjne znacząco skorzystały na tym rozwoju. Jednocześnie jestem przekonany, że przez pozostałą część tego roku dobre wyniki w tym regionie powinny się utrzymać. Rozwijająca się Azja jest obecnie ekonomicznym motorem całego świata. Według najnowszych prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, PKB Indii powinien wzrosnąć w tym roku o 11%, a Chin o 8%. Powinno to oczywiście mieć istotny pozytywny wpływ na dynamikę rentowności lokalnych przedsiębiorstw notowanych na giełdach, a tym samym na zyski z akcji.
W związku z tym, chociaż globalne rynki akcji jako całość są obecnie bardzo drogie, wierzę, że nasze aktywne zarządzanie będzie w stanie zapewnić bardzo solidne wyniki względem benchmarków w tym roku. Dodatkowo w naszych portfelach mamy obecnie całkiem sporo gotówki. Jeśli więc na rynkach ponownie pojawi się większa korekta, jesteśmy wystarczająco przygotowani. Zdecydowanie ponownie wykorzystalibyśmy chwilowo niższe ceny do zakupów, podobnie jak rok temu po lutowych i marcowych spadkach na ryzykownych rynkach aktywów, na czele z akcjami. To również ilustruje zalety aktywnego zarządzania naszymi portfelami inwestycyjnymi. Jesteśmy w stanie szybko reagować na bieżące wydarzenia i w przeciwieństwie do funduszy pasywnych nie kopiujemy ślepo indeksów giełdowych.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.