Obligacje jako globalna klasa aktywów są obecnie praktycznie najdroższymi w historii, a średnia globalna rentowność obligacji do terminu zapadalności - kluczowy wskaźnik atrakcyjności obligacji - wynosi obecnie zaledwie 1,14%, według Bloomberga i pozostaje blisko rekordowo niskiego poziomu sierpnia ubiegłego roku, nawet po tegorocznej korekcie obligacji. Średnia realna rentowność globalnych obligacji do terminu zapadalności, tj. skorygowana o stopę inflacji, pozostaje zatem stosunkowo głęboko ujemna i wynosi -1,5%. Dlatego nadal uważam, że obligacje rządowe krajów stosunkowo wolnych od ryzyka nie dają wiele miejsca na solidną aprecjację w średnim okresie przez następne pięć lat, w tym obligacje rządu Czech.
W ramach zarządzania ryzykiem portfeli obligacji kluczowe jest zarządzanie ryzykiem stopy procentowej. Mówiąc prościej, podczas korekty obligacji jest silna tendencja do większego spadku cen obligacji długoterminowych. W tych samych okolicznościach wzrost wymaganej rentowności do terminu zapadalności, powiedzmy o jeden punkt procentowy, spowoduje znacznie większy spadek ceny obligacji o dziesięcioletnim terminie zapadalności niż na przykład w przypadku obligacji o dwuletnim terminie zapadalności.
Kluczem do zarządzania ryzykiem stopy procentowej portfela obligacji jest tzw. duracja (ang. duration), która wskazuje wrażliwość cen rynkowych obligacji na zmiany stóp procentowych i odpowiednio wymaganej rentowności do terminu zapadalności. Jednocześnie im krótszy czas trwania portfela, odpowiednio im krótszy średni termin zapadalności portfela obligacji, tym mniejsze ryzyko stopy procentowej w portfelu. Na przykład w przypadku naszego głównego funduszu obligacji – Conseq Invest Dluhopisový – duration portfela wynosi tylko 1,8. Natomiast czas trwania wskaźnika referencyjnego czy benchmarku jest znacznie dłuższy i wynosi 6,6.
Kluczowy wniosek z tego faktu jest taki, że jeśli wymagana rentowność obligacji wzrośnie do terminu zapadalności, czyli do momentu spadku cen rynkowych obligacji, nasz fundusz ucierpi znacznie mniej niż benchmark. Obserwujemy taką sytuację od początku tego roku, kiedy nasz fundusz obligacji znacznie przekracza swój benchmark. Niedoważenie duration oczywiście nie ochroni w pełni naszych portfeli obligacji przed spadkiem, jednak przynajmniej w porównaniu z benchmarkami, to bardzo defensywne ustawienie będzie oznaczało znaczącą przewagę naszego funduszu.
A jeśli chodzi o obligacje korporacyjne, są one obecnie również dość drogie, ponieważ tak zwane marże kredytowe lub premie za ryzyko, które mierzą premię dochodową z obligacji korporacyjnych w stosunku do stosunkowo wolnych od ryzyka rentowności obligacji rządowych lub stóp swapów procentowych, są znacznie poniżej historycznych średnich. Jednak nasze aktywne zarządzanie portfelami obligacji korporacyjnych jest również nastawione defensywnie pod względem ryzyka kredytowego. W przypadku obligacji korporacyjnych o ratingu spekulacyjnym nieinwestycyjnym (high-yield), koncentrujemy się głównie na spółkach mało zadłużonych np. według wskaźnika dług netto/EBITDA oraz na spółkach, które generują bardzo solidne przepływy pieniężne, na przykład według wskaźnika przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej/zainwestowany kapitał. Dlatego śmiem twierdzić, że nasze bardzo solidne analizy kredytowe powinny pomóc w zapobieganiu ponadprzeciętnemu występowaniu problematycznych emitentów.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.