Rentowność najchętniej monitorowanej obligacji w historii - 10-letniej obligacji skarbowej USA (10-year US Treasury Bond) - osiągnęła w sierpniu ubiegłego roku najniższy w historii poziom 0,5%. Biorąc pod uwagę, że ceny rynkowe obligacji i rentowności obligacji poruszają się w odwrotnym kierunku - gdy jedna rośnie, druga spada i odwrotnie - w sierpniu ubiegłego roku cena rynkowa tej obligacji osiągnęła rekordowy poziom. Od tego momentu rentowność do terminu zapadalności zaczęła rosnąć stosunkowo gwałtownie. Na koniec ubiegłego roku było to 0,9%. Na początku tego roku wzrost rentowności do terminu zapadalności był kontynuowany. Do tej pory wzrósł o 0,64 pkt. proc., a obecny jej poziom wynosi 1,55%.
Rentowności obligacji do terminu zapadalności generalnie zaczęły rosnąć pod koniec ubiegłego roku, gdy zaczęto szeroko podawać szczepionki na koronawirusa. W rezultacie perspektywy gospodarcze znacznie się poprawiły. Ponadto kluczowe banki centralne nadal prowadzą luzowanie ilościowe - drukowanie pieniędzy - na bezprecedensową skalę, a polityka fiskalna głównych gospodarek jest nadal bardzo luźna. Na przykład w Stanach Zjednoczonych pakiet fiskalny o wartości 1,9 biliona dolarów znajduje się obecnie na końcowym etapie procesu zatwierdzania. W wyniku takiego nastawienia polityki pieniężnej i fiskalnej, a tym samym wyraźnej poprawy perspektyw gospodarczych dla gospodarki światowej, oczekiwania inflacyjne zaczęły gwałtownie rosnąć. Osiągnęły one dziesięcioletnie maksima zarówno w USA, jak i w strefie euro, mierzone według swapów inflacyjnych. Rentowność obligacji do terminu zapadalności, a tym samym ceny na rynku obligacji, są niezwykle wrażliwe na oczekiwaną inflację.
Uważam, że wzrost rentowności obligacji do wykupu powinien być kontynuowany również w najbliższych miesiącach, ponieważ realne rentowności obligacji do wykupu skorygowane o inflację są nadal głęboko ujemne. Dopóki realna rentowność obligacji do terminu zapadalności skorygowana o inflację nie powróci do wartości dodatniej, kapitał inwestorów posiadających obligacje będzie nadal spadał w ujęciu realnym. Podsumowując, uważam zatem, że chociaż rynki obligacji straciły 4% od początku roku, według najszerszego światowego indeksu obligacji Bloomberg Barclays Global Aggregate Bond, korekta obligacji prawdopodobnie jest daleka od zakończenia. Ryzykiem tego negatywnego scenariusza obligacji jest oczywiście możliwość, że kluczowe banki centralne, w szczególności Fed i EBC, zdecydują się na wdrożenie modelu kontroli krzywej dochodowości (YCC - yield curve control) na wzór Banku Japonii, co w praktyce oznaczałoby wyraźne ukierunkowanie rentowności obligacji do terminu zapadalności i nieograniczone luzowanie ilościowe.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.