Globalna podaż pieniądza wzrosła w zeszłym roku o 15 bilionów dolarów, było to najszybsze tempo w historii. Rekord z 2017 roku wynoszący 8 bilionów dolarów został znacznie przekroczony. Za tegorocznym wzrostem wolumenu pieniądza w globalnym systemie finansowym nie stoi nic innego, jak bezprecedensowe luzowanie ilościowe, czyli drukowanie pieniędzy przez kluczowe banki centralne.
Nic więc dziwnego, że chociaż światowa gospodarka skurczyła się o około 4% w zeszłym roku, co zresztą było najgłębszym spadkiem gospodarczym od czasów II wojny światowej i wielokrotnie silniejszym niż 1% spowolnienie w czasie kryzysu w 2009 r., rynki akcyjne według najszerszego światowego indeksu giełdowego MSCI All Country World wzrosły o bardzo wyraźne 14%.
W ostatnich dniach posiedzenie obył zarówno Europejski Bank Centralny, jaki i amerykański Fed. Oba kluczowe banki centralne jasno wskazały, że będą utrzymywać bardzo luźną politykę pieniężną przez bardzo długi czas. Pieniądze będą więc nadal „drukowane” w bezprecedensowych ilościach, co znacznie wesprze rynki ryzykownych aktywów, na czele z akcjami. Chociaż światowe wyceny akcji są najwyższe od czasu bańki technologicznej w 2000 r., jest całkiem możliwe, że akcje będą nadal rosły.
Jednak obecnie postrzegamy profil ryzyko-zwrot z akcji dość asymetrycznie. Widzimy duże prawdopodobieństwo, że akcje będą nadal rosły, ale tylko nieznacznie ze względu na rekordowe wyceny. Z drugiej strony widzimy duże prawdopodobieństwo, choć znacznie niższe niż 50%, że rynki akcji mogą w tym roku przejść bardziej znaczącą korektę. Przecież ostatnie globalne dane makroekonomiczne są dość słabe, o czym w ostatnich dniach wypowiadali się także przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Jeśli chodzi o dynamikę światowej gospodarki w tym roku, to naszym zdaniem będzie ona raczej zaskakująca z tendencją w dół.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.