Do oceny relatywnej atrakcyjności akcji w stosunku do obligacji używamy wskaźnika współczynnika EB. Definiuje się to jako różnicę między odwrotnością globalnego wskaźnika P / E akcji a średnią globalną rentownością obligacji do terminu zapadalności. Wskaźnik ten zatem wskazuje aktualną premię dochodowości globalnego rynku akcji w stosunku do światowego rynku obligacji. Im wyższa wartość tego wskaźnika, tym relatywnie atrakcyjniejsze są akcje w stosunku do obligacji. I odwrotnie, im niższa wartość tego wskaźnika, tym mniej atrakcyjne akcje w porównaniu z obligacjami.
Na podstawie danych z 1999 r. historyczna średnia tego wskaźnika wynosi 2,4%, przy obecnej wartości 2,2%. Można zatem powiedzieć, że wyceny akcji są w przybliżeniu neutralne w stosunku do wycen obligacji. Tak więc akcje zdecydowanie nie są przecenione w stosunku do obligacji. Z drugiej strony, średnia globalna rentowność obligacji do terminu zapadalności również jest na najniższym w historii poziomie 0,9%. Obligacje jako globalna klasa aktywów są zatem obecnie najdroższe w historii. A ponieważ relatywna relacja wyceny między akcjami i obligacjami jest w przybliżeniu neutralna, możemy również powiedzieć, że akcje są bardzo drogie.
Zatem obie kluczowe duże klasy aktywów są w tej chwili dość drogie. Oznacza to również, że średnie oczekiwane roczne zyski z akcji i obligacji w ciągu następnych pięciu lat są znacznie poniżej średniej. Inwestorzy będą musieli pogodzić się z tym faktem. W istocie akcje i obligacje osiągnęły w minionym okresie ponadstandardowe wyniki, które w pewnym stopniu „zjadły” oczekiwane wyniki w przyszłości.
Michal Stupavský
Strateg inwestycyjny Conseq Investment Management, a.s.